Hormon wzrostu – święty Graal
Przeglądając magazyny kulturystyczne, nie raz spotkałeś się
z opinią, że hormon wzrostu jest przepustką do lepszej sylwetki. Nasila syntezę
protein, powoduje utlenianie tłuszczów, poprawia wygląd skóry…. Jak zapewne
wiesz, że największe stężenie hormonu wzrostu następuje podczas snu oraz po
wysiłku fizycznym. [i].
Niestety, antagonistą hormonu wzrostu jest dobrze Tobie znany, inny hormon
peptydowy o anabolicznym działaniu – insulina. Kiedy insuliny jest mało poziom
hormonu wzrostu jest wysoki i na odwrót. No i jesteśmy w kropce! Chcesz
przecież korzystać z dobrodziejstw somatotropiny, ale przecież bez insuliny
wzrost Twoich mięśni będzie równie imponujący co dokonania rządu Donalda T.
Niestety, za chwilę Cię rozczaruję: potreningowy wyrzut
hormonu wzrostu jest na tyle krótki, że żadne znaczące zmiany w organizmie nie
zostaną zainicjowane[ii]. Jak
zatem sprawić, aby jeden i drugi hormon działał na naszą korzyść? To proste:
Carb Back Loading! Czas kiedy najbardziej potrzebujesz nagłego i silnego
działania insuliny to czas okołotreningowy (przed, po i w czasie treningu).
Niespożywanie węglowodanów od rana sprawi, że zamiast krótkiego wyrzutu
somatotropiny, będziesz mógł czerpać z jej korzyści kilka godzin, jednocześnie
nie upośledzając anabolizmu.[iii]
Praktyka
Jak zatem ma to wyglądać
w praktyce?
Model odżywiania stwarza nam kilka świetnych możliwości z
których warto skorzystać:
·
Od rana do posiłku przedtreningowego możemy jeść
stosunkowo tłusto. 20-25g tłuszczów na posiłek to dla 90kg chłopa dawka w sam
raz. W końcu nie musimy wyrzucać żółtek, unikać wieprzowiny lub tłustszych
kawałków drobiu. Pamiętaj jednak o tym, że tłuszcze nasycone powinny stanowić
tylko 30% dziennego zapotrzebowania.
·
W końcu możesz czerpać omega-3 z naturalnych
źródeł: olej lniany, łosoś, całe jaja, orzechy makrela. To produkty, które u
kulturystów preferujących diety bogate w węglowodany widuje się raczej rzadko.
·
„Nie jem warzyw bo nie mogę ich zmieścić”.
Koniec z wymówkami! Od teraz będziesz jadł całe mnóstwo pomidorów, brokułów i
fasolki szparagowej. Chyba, że z ochotą będziesz wcinać samo mięso polanę
oliwą. Alkaliczne właściwości warzyw sprawią, że odkwasisz swój organizm.
·
Duża ilość węglowodanów przed snem sprawi, że
wpadniesz w objęcia Morfeusza z błogim uśmiechem i bez najmniejszych problemów.
Lepszy sen = lepsza regeracja.
Carb Back Loading jest modelem odżywiania, który znalazł
wielu zwolenników wśród uznanych zawodników i trenerów; np. John Meadows
zaleca, aby na drugie śniadanie spożyć niewielką ilość węglowodanów[iv].
Bena Pakulski zaczyna spożywać węglowodany dopiero po 30 minutach treningu.[v]
Klasyczny model zakłada spożywanie węglowodanów przed, w czasie i po treningu.
Tobie drogi czytelniku, przedstawię przykład mojej diety:
6:00 7 jajek rozm. L + duży pomidor + cebula (smażone na
olej ryżowym)
9:00 250g piersi z indyka + 20 ml oliwy + 350g mieszanki
warzywnej (brokuł, marchew, kalafior)
12:00 250g schabu + 200-300g ogórka świeżego
15:00 150g ryżu + 250g piersi z kurczaka + 10g oleju lnianego + rzodkiew + jabłko
(na deser)
16:00-16:30 drzemka
17:00-18:30 W czasie treningu 80g odżywki węglowodanowej +
10g BCAA
19:30 – 200g kaszy jaglanej + 250g piersi z indyka + banan +
jedno kiwi (do kaszy dodaję 30g keczupu)
[i] http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12797841
[ii] http://www.dtic.mil/dtic/tr/fulltext/u2/a262072.pdf
[iii] http://anthonycolpo.com/boosting-growth-hormone-with-diet-training-fact-or-fiction-part-2/
[iv] http://tnation.t-nation.com/personal-coaching-training-programs/john-meadows/diet-3400.jsp
[v] http://www.youtube.com/watch?v=iqGu__PQXhA